Celowo nie podaję w tytule nazwiska reżysera. Film mnie zawiódł. Może dlatego że historia Piotrusia Pana nigdy nie była moją historią? Nie przemawia do mnie. Usiadłem do oglądania z wielkim apetytem, zachęcony pozytywnymi recenzjami i przede wszystkim piękną muzyką Jana A.P. Kaczmarka. Muzykę znałem wcześniej. Dobrze wypełnia wieczorną ciszę. Jestem pewien, że lepiej brzmi bez filmu, który w tym wypadku jest jedynie źródłem zakłóceń w odbiorze. Nie przekonał mnie nawet Johnny Depp. Zwykle magicznie przyciągający uwagę, tym razem bezbarwny.
Muzyka, jedynie Ona się broni...
Actividades del 21 y 22 de diciembre
2 tygodnie temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz