piątek, 20 kwietnia 2012

Azure Ray "Larraine"



Wyłowiłem ten kawałek słuchając w samochodzie albumu ''Drawing Down The Moon'' (2010). Jechaliśmy ze znajomymi na obiad do Casa Fito w Chimiche, miejsce zasługujące na osobnego posta ze względu na wyróżniające je walory gastronomiczno estetyczne. Znakomity escaldon, serwowany z kawałkami grubo krojonej białej cebuli i świeżym kozim serem, bacalao z kasztanami,  soczyste secreto ibérico, niezłe wino i czekoladowy tort na deser. Po posiłku zostało miłe kulinarne wspomnienie. Po podróży, ta piosenka. Początkowo ujęła mnie ciepła, matowa barwa idealnie pasujących do siebie głosów i nieco monotonny rytm. Później zwróciłem uwagę na narastające napięcie: do samotnej gitary dołącza basowa, następnie perkusja i w końcu smyczki. Jednak powaliło mnie dopiero kiedy słowa zaczęły docierać do zahipnotyzowanej melodią, półuśpionej kołysaniem samochodu świadomości.
Teraz słucham ich bezustannie..

AZURE RAY "Larraine"

You grew up in a patch
Some say that it was cursed
You spent your whole life
Trying to wash away the dirt
They said that you were nothing
With their hands under your skirt
So you tide yourself away
With a rag under your shirt
Oh Larraine

Your daddy loved you wrong
While he pointed his gun
Your mother turned her face
Being princess of grace
Oh Larraine

They left you in the woods
To find your way back like a dog
You cried in the dark
While they drank beers on the lawn
Oh Larraine
Oh Larraine

The nightmares wouldn’t stop
So you drink them to a haze
But when you cut the lines
They put you away

You had a little girl
Who writes songs about your pain
An episode of grace
And now she’s living in L.A
Oh Larraine
Oh Larraine

Most of them I never knew
But that is just as well
Even as I cry for you
I know they’re all in hell
Oh Larraine

Don’t you know it was all for you Larraine
Everything I did was for you Larraine
Cause what they did to you they did to me


4 komentarze:

  1. Smutne, najgorsze że takie opowieści często są prawdziwe......... zbyt często.....polecam definicje potwora wg E. E Schmit'a w świetnej ksiażce pt "Przypadek Adolfa H"
    powieść o Hitlerze, jak było i co by było gdyby..........

    OdpowiedzUsuń
  2. Żebyś miał próbkę to napiszę inną trafną definicję:
    Sexualność egocentryczna: jest przede wszystkim onanistyczna, fetyszystyczna, voyerystyczna, ale niekoniecznie realizuje sie w pojedynkę. Może włączać partnerów. Jednak ci partnerzy mają dostęp do sceny, nie do " ja". Istnieją tylko w tej mierze, w jakiej odgrywają swoją rolę wobec danego ego. Egoseksualista posługuje się innymi jak narzędziami do osiągania własnej rozkoszy.Inni są sprowadzeni do roli przedmiotów albo aktorów na użytek jednego przedstawienia. Jeżeli inny objawi się jako inny, staje się przeszkodą relacja się urywa.
    Moim zdaniem niezłe....Miłego dnia Q.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ mi naukowo zacytowałaś!, Muszę sprawdzić w słowniku co to znaczy "voyerystyczna". Poza tym masz rację, takie rzeczy się zdarzają, niestety... A piosenka super!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O potworze jest bardziej przystępnie ;) bardziej weekendowo ;)

      Z piosenką jak z tą książką obie super.

      A tak w ogóle gorsze rzeczy się zdarzają. Szczęście jeśli tylko o nich czytamy i słyszymy, bo ja już trochę przeczytałam o zdarzeniach realnych i w głowie się nie mieści do czego człowiek jest zdolny..........

      Usuń