niedziela, 17 lipca 2011

Yukio Mishima "Nieve de primavera" ("Haru no yuki")

Pierwsza część tetralogii Yukio Mishimy ukazuje dziwny świat. Początek XX wieku, zaraz po wojnie rosyjsko-japońskiej. Kręgi arystokratyczne, zbliżone do cesarskiej rodziny. Atmosfera przywodząca na myśl średniowiecze. Kiyoaki Matsugae - zakochany młodzieniec pełen dumy i sprzeczności. Satoko Ayakura - piękna, subtelna i wykształcona. Shigekuni Honda - wierny przyjaciel Kyioaki'ego, niemy świadek nadchodzącej tragedii. W tych okolicznościach i towarzystwie przyglądamy się niemożliwej do zrealizowania miłości. Autor przeprowadza nas od początku do końca historii w taki sposób, jakby chciał się nieco podroczyć. Zmienia plany, w najciekawszych  miejscach akcji spokojnie przechodzi do dokładnego opisu malowidła widniejącego na parawanie, albo informuje o szczegółach spaceru małego żuczka. Rytm opowieści nieustannie faluje, momentami senny, momentami frenetyczny. Dominuje dbałość o szczegół, tchnienie perfekcjonizmu. Widać pragnienie stworzenia pięknej historii, zrealizowane z powodzeniem. Przy okazji dowiadujemy się sporo o dawnej Japonii, jakiej już nie ma. Dla której Mishima odebrał sobie życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz