środa, 21 grudnia 2011

Tradycja świąteczna, życzenia

Otóż zgodnie z wieloletnią tradycją w okresie świątecznym zawsze coś się w naszym domu psuje. W ubiegłym roku dzień przed Wigilią padła płyta kuchenna. Dwa lata temu 24 grudnia rano bojler. Trzy lata temu tuż po 20 grudnia piekarnik. Cztery lata temu nie pamiętam, ale coś tam nawaliło na pewno. W tym roku jeszcze na sto procent nie wiadomo, ale mam nadzieję że to będzie zmywarka. Bo zmywarka już jest zepsuta i jutro rano mają nam ją zwrócić i zamontować.
A było to tak. Pewnego dnia zatrzymała się w trakcie zmywania. Bez ostrzeżenia. Telefon do serwisu, już na drugi dzień oddzwonił technik, po dwóch kolejnych przyszedł, zdiagnozował problem, skasował 41 euro i poszedł. Mija tydzień. Mijają dwa tygodnie. Nie denerwujemy się wcale, wiadomo że trwać musi. Fachowiec wrócił z nowymi częściami, zamontował. Zmywarka nadal nie działa, ale przy okazji zepsuł się odpływ i podczas zmywania tradycyjnego woda leci do szafki pod zlewem. Naprawiamy. Tym razem technik dzwoni już po 2-3 dniach i ostrzega że przyjdzie z kolegą. Trochę się obawiamy, ale co tu zrobić, chłop porządny bo za drugim razem nie skasował już za nienaprawienie. Przychodzi z kolegą. Załatwili sprawę ekspresowo. Okazuje się że kolega jest z branży transportowej, przyciągnął wózek i zmywarkę zabrali. Kwitu nie zostawili zgodnie z miejscowym obyczajem ale cicho sza, jak kiedyś poprosiłem w sklepie o potwierdzenie w zamian za zepsuty sprzęt to pani najpierw śmiertelnie się obraziła, następnie z politowaniem spojrzała na głupiego obcokrajowca aby w końcu uprzejmie zapytać co ma być napisane. Nauczony doświadczeniem nawet nie pisnąłem o papierku w zamian za grata. Co będzie jak się fachowiec obrazi? Koniec końców zabrali maszynę i zniknęli. Mija tydzień, nawet nie wiadomo kiedy bo ładna pogoda i w ogóle dużo mamy wrażeń. Mija drugi tydzień, przychodzi mi do głowy że mogliby chociaż zadzwonić i powiedzieć na jakim są etapie, czy części dopłynęły z półwyspu czy może nie zmieściły się na statek. W trzecim tygodniu nawet młodszy syn zauważył że w kuchni przybyło pustej przestrzeni. W tej sytuacji podjąłem męską decyzję i dzwonię do serwisu. Okazuje się że usterka naprawiona, właściwie mogliby przywieźć sprzęt i zamontować ale... No właśnie, taka mała niedogodność... Zgubili gdzieś kółko programatora i bez tego kółka to nie bardzo, oczywiście już jest zamówione, szukali, wszędzie szukali, przetrząsnęli wszystko nawet na podłodze, zamówili całkiem nowe kółko i nie trzeba będzie wcale za nie płacić, taka dobra wiadomość. Prawda że dobra? No w sumie dobra mówię, ale tak mniej więcej to kiedy pojawi się kółko (i reszta zmywarki - myślę)? I ile będzie kosztowało (bez kółka)? Już niedługo, pociesza mnie głos w słuchawce. Jak tylko nadejdzie to zaraz już będzie a poza tym kółko na nasz koszt zamówiliśmy, rachunek obejmie zepsute części i tylko jedną godzinę robocizny. Tylko jedną, to prawie nic ale szef kazał jedną to jedną, wyjdzie prawie gratis. Kółko całkiem za darmo będzie i do tego nowe. No tak, nie daję się łatwo zbić z tropu, ale jaki rachunek będzie do zapłacenia?
-180.
Aha, myśle, 180 - już nie jestem ciekaw kiedy ją oddadzą. To ja poczekam mówię łaskawie jakbym miał jakikolwiek wybór, żegnam się chłodno i odkładam słuchawkę. Dwa kolejne tygodnie mijają jak z bicza strzelił. Zmywarka wraca do nas jutro rano. Nie jestem pewien czy to dobrze czy źle. Przyzwyczaiłem się już do obszernego otworu pod blatem kuchennym i teraz nie wiem czy zgodnie z tradycją do soboty zepsuje się coś jeszcze, czy może zmywarka nam zalicza?

Jeśli ktoś wytrwale doczytał do tego momentu, może zechce przyjąć życzenia świąteczne. Wszystko jest w muzyce Omara Sosy (niedawne odkrycie U.), zawarte, zaszyfrowane. Trzeba posłuchać, wsłuchać się, zasłuchać i dowiedzieć co w duszy gra. I tego właśnie Wam w te święta życzę. Abyście odkryli czego naprawdę chcecie i dążyli do tego konsekwentnie.
Oraz sprawnych Artykułów Gospodarstwa Domowego.

5 komentarzy:

  1. No to się uśmiałam. Piękne.

    No takie życzenia to już coś nawet jak grupowe.Ściskam mocno i świątecznie, mam nadzieję że zmywarka zalicza i jedynym kłopotem będzie brak przestrzeni pod blatem.
    Wspaniałych świąt Tobie i Twoim bliskim. Q.

    OdpowiedzUsuń
  2. ps Nie wiem czy jesteś już po czy przed odkryciem Ericha-Emmanuela Schmitt'a - ja jestem w trakcie. Jest genialny. Jak Ci się uda to dopisz do listy Świętego i niech Ci coś podrzuci tego pana.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, grupowe bo po dwóch latach obecności zagląda tu niewielka grupka osób. Nie odzywają się wcale, ale wiem że są. Niektórzy codziennie, inni od czasu do czasu. Okres przedświąteczny to taki dobry moment aby im powiedzieć że są mile widziani.

    OdpowiedzUsuń
  4. u mnie życzenia to już Czytałeś. Ja tradycyjnie życzę Zdrowia. No i niech się nic nie psuje:)
    chiara.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dziękuję za życzenia, oby się spełniły :)

    OdpowiedzUsuń