wtorek, 26 października 2010

"Córka botanika" film o...

No właśnie, o czym? Miało być chyba o homoseksualnej miłości. Trochę było. Ale bardziej zwraca uwagę wyzierające na każdym kroku okrucieństwo rządzące chińskim społeczeństwem. Często mam wrażenie że okrucieństwo jest cechą charakterystyczną Chińczyków. Przypomniały mi się takie obrazy jak "Miasteczko Hibiskus" czy "Zawieście czerwone latarnie". Niepokojącego odczucia nie zacierają nawet piękne krajobrazy, nastrojowe sceny, delikatne pieszczoty kochanek. Przerażające okrucieństwo, w tych dwóch słowach zamykam ten film, aby nigdy do niego nie wrócić.

2 komentarze:

  1. och, "Zawieście Czerwone Latarnie" jeden z moich ulubionych filmów, to o wiele wyższa liga , IMO, oczywiście;)
    A ten film, o którym Piszesz, widziałam, pisałam o nim tu:
    http://chiara76.blox.pl/2008/03/o-roznych-odcieniach-milosci.html

    chiara76

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę że mam ponad dwuletnie opóźnienie, "Lawendowe Wzgórza" o których piszesz czekają w kolejce do obejrzenia i chyba właśnie przesunęły się o kilka pozycji do przodu ;)
    Tymczasem, choć spodobał mi się leniwy tok akcji "Córki botanika", sposób traktowania kobiet (abstrahując od ich homoseksualizmu) ukazany w wielu momentach wzbudził we mnie głęboką awersję i głównie dlatego film pozostawił negatywne wrażenie...

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń