piątek, 23 września 2011

Pedro Almodóvar "La piel que habito"



Pedro nie rezygnuje z badania zjawiska transseksualizmu. Tym razem postawił mikroskop pod nieco innym kątem. Pytanie o wpływ płci ciała jakie zostało nam dane na to kim jesteśmy nie straciło na znaczeniu. Dołączył do niego nowe. Co by było gdyby zmienić ją komuś wbrew jego woli? Czy przeciętny chłopak zmieniony w piękną kobietę pozostanie chłopakiem? A może spodoba mu się nowa rola i nowe możliwości związane ze zmianą skóry? Opinię Almodovara na ten temat poznajemy pod koniec filmu. Własną możemy sobie wyrobić wcześniej. Dla mnie ten wątek jest mniej interesujący niż pytanie o granice rozwoju wiedzy. Antonio Banderas jako szalony naukowiec mieszający geny ludzkie ze świńskimi w celu wyhodowania skóry odpornej na poparzenia może budzić zgrozę albo podziw. Najprawdopodobniej mieszankę jednego i drugiego w różnych proporcjach, zależnie od wrażliwości widza. Dziesięć lat temu te problem należałby do gatunku s-f. Dzisiaj widać wyraźnie, że kwestia sprowadza się do przeznaczenia odpowiedniej kwoty na badania i każdy z nas ma szansę zostać kiedyś Robocopem. Na razie możemy liczyć na sztuczny staw kolanowy, rozrusznik serca, implant ślimakowy. Czy istnieje gdzieś granica miedzy tym co jest technicznie możliwe i tym czego robić w żadnym razie nie powinniśmy? Chyba tak, ale ostatnio nie jestem już tego tak bardzo pewien. Być może wystarczy aby tymi granicami były wola i wolność.
Poza tym, Almodovara jak zwykle ogląda się z przyjemnością.

6 komentarzy:

  1. A teraz chyba muszę przeczytać książkę i zobaczyć film :))) Q

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki nie znam, film moim zdaniem wart obejrzenia aczkolwiek bez nadmiernych zachwytów.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobał mi się post Chiary :) i czekam juz na przesyłkę :)Q.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi też się podobają posty Chiary, ale na razie mam sporą kupkę do przeczytania. Jak zwykle zresztą ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Chiara miała rację.Super lektura :) polecam. Q.

    OdpowiedzUsuń