piątek, 20 sierpnia 2010

Ante el vicio de pedir está la virtud de no dar - rzecz o pięknym hiszpańskim języku w 133 słowach.

Niektóre hiszpańskie powiedzonka rozbawiają mnie niezawodnie. Tak jak to powyższe, sprowadzające się przewrotnie do tego, że proszenie o coś jest wadą a odmawianie spełnienia prośby zaletą. Bardzo użyteczne, kiedy w żaden sposób nie możemy proszącemu zadośćuczynić a chcemy odmowę podać w eleganckim i żartobliwym opakowaniu. Czasem sytuacja się odwraca, to my prosimy i walimy głową w mur odmowy. Fortuna kołem się toczy i zdarzyć się może, objawi się pod postacią koła tortur hiszpańskiej inkwizycji. Na szczęście mądrość ludowa i w takim przypadku (odmowy, nie tortur) łaskawie podsuwa oczywiste wyjaśnienie dla naszej śmiałości graniczącej z brawurą: el niño que no llora, no mama. Dziecko które nie płacze, nie dostaje cycka. Do ssania. Nie do zabawy, ponieważ podobnie jak w Polsce, zabawa jedzeniem nie jest tu mile widziana...¡Con la comida no se juega!

2 komentarze:

  1. oj, coś źle kliknęłam i nie zapisał się mój komentarz, szkoda. A pisałam, że uwielbiam powiedzonka, przysłowia z różnych stron świata. Swego czasu nawet założyłam na forum japońskim taki wątek o przysłowiach.
    A jedno z takich, które bardzo lubię, chociaż może ono nie jakieś rozbawiające a raczej z cyklu mądre, to pochodzące z jakiegoś afrykańskiego państwa powiedzenie "żadna droga nie jest długa jeśli idzie się odwiedzić przyjaciela".
    Pozdrawiam. chiara

    OdpowiedzUsuń
  2. Też bardzo lubię powiedzonka a najbardziej tę ich wzajemną sprzeczność i mnogość, dzięki której można znaleźć odpowiednie na każdą okazję. Na przykład: "od przybytku głowa nie boli" i "dwa grzybki w barszcz to za dużo".
    Poza tym... bardzo ładne to afrykańskie...
    Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń