środa, 2 czerwca 2010

Katherine Neville "El ocho" ("Ósemka")

Niechętnie piszę o książce która mi się nie spodobała. Nie żeby była nudna. Wprost przeciwnie, jest zbyt przesycona sensacją. Przesycona do granic nieprawdopodobieństwa. Co gorsza, przekracza te granice. Odniosłem wrażenie że autorka jawnie kpi z łatwowiernego czytelnika, przyjmującego bezkrytycznie serwowane mu niesamowitości. Uważam, że to z jej strony co najmniej niegrzeczne. Po krótkich poszukiwaniach udało mi się odnaleźć interesującą krytykę z punktu widzenia szachisty. Szach, mat!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz